Brak połączenia z internetem
Próba ponownego połączenia
Coś poszło nie tak!
Poczekaj chwilę, wracamy na właściwe tory
Ta trasa prowadzi wzdłuż jednej z najdłuższych naturalnych granic Europy – Odry i Nysy Łużyckiej. Rozpoczynasz w czeskim Libercu, a kończysz u ujścia Odry do Bałtyku w Świnoujściu. Po drodze mijasz urokliwe miasteczka, zabytkowe mosty i rezerwaty przyrody, które oferują niezapomniane widoki i ciszę. To doskonała okazja, by zanurzyć się w historii pogranicza i delektować się dziką naturą.
Trasa jest doskonałą propozycją na pierwszą w życiu kilkudniową rowerową wyprawę. Szlak Odra-Nysa charakteryzuje się:
Jest to jedna z nielicznych tras, którą można polecić rowerom szosowym – patrz rozdział „Dla rowerów szosowych".
Przewaga wiatrów zachodnich nie ma wpływu na kierunek jazdy, gdyż zwykle będziecie mieli wiatr z boku. Miejcie jednak na uwadze, że w dużej mierze szlak prowadzi przez bezleśne tereny, dlatego okazjonalne wiatry w twarz są szczególnie odczuwalne.
Rozważyć trzeba, czy rozpoczynać w górach od źródeł Nysy i zakończyć nad morzem, czy też jechać w kierunku odwrotnym.
Gdybyście chcieli rozpocząć wyprawę od Świnoujścia, będziecie musieli „konkurować" o miejsca w pociągu z osobami rozpoczynającymi podróż po szlaku EuroVelo 10/13 zwanym też R10, gdyż to właśnie w Świnoujściu ten niezwykle popularny nadmorski szlak ma swój początek.
Zakończenie trasy w Świnoujściu sprawi natomiast, że nie będziecie mieli większych problemów z zakupem biletu.
Trasa w przeważającej części jest płaska. Początek szlaku w Czechach jest jednak typowo górskim odcinkiem i jeśli rozpoczniecie wyjazd od źródeł Nysy, czeka was kilka długich zjazdów. W odwrotnym kierunku będą to uciążliwe podjazdy.
Duża część rowerzystów rozpoczyna trasę ze Zgorzelca, rezygnując z 90-kilometrowego odcinka wcześniejszego szlaku. Warto jednak przejechać cały szlak, gdyż odcinek przed Zgorzelcem jest jednym z najciekawszych (jez. Berzdorfer, klasztor St. Marienthal i genialny odcinek ścieżki poprowadzony tuż przy Nysie).
Nie należy obawiać się górskich odcinków w Czechach, gdyż dominują zjazdy. Są tylko trzy podjazdy:
Poza tym dominują zjazdy.
Szlak Odra-Nysa swój początek ma w Czechach w miejscowości Nová Ves nad Nisou. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest dojazd pociągiem ze Szklarskiej Poręby, a następnie przesiadka na Czeskie Koleje Izerskie. Rozkład można sprawdzić na: https://www.cd.cz/en/spojeni-a-jizdenka/
Z Lučany nad Nisou to już tylko 2 kilometry na południe do początku szlaku.
Na terytorium Czech szlak ma wspólny przebieg ze szlakiem numer 20 – tego oznakowania należy wypatrywać przez całą czeską część trasy. Oznakowania stanowią prostokątne pomarańczowe tabliczki z logiem roweru i symbolem 20. Przy zmianie przebiegu trasy na tabliczce wymalowana jest kierunkowa strzałka.
W okolicach Liberca na tabliczkach pojawia się dodatkowo logo Odra-Nysa.
Przez ostatnie kilka lat przebieg szlaku na terytorium Czech diametralnie się zmienił. Obecnie szlak przebiega przez centrum Jablonec nad Nisou oraz Liberec, kluczując lokalnymi uliczkami. Zmiana przebiegu spowodowała, że znacznie częściej ma się styczność z Nysą Łużycką – to zdecydowany plus.
Pierwotny przebieg szlaku jest przywrócony od miejscowości Máchnín. Tam też jest najtrudniejszy gruntowy odcinek poprowadzony przez wzgórze Ovčí hora – jest też wytyczony asfaltowy objazd.
Szlak niemiecki to tradycyjne białe tabliczki z zieloną strzałką kierunkową. Na każdym skrzyżowaniu drogowskazy z kilometrażem do najbliższej oraz do większej miejscowości na szlaku. Pod drogowskazem tabliczka z piktogramem szlaku.
Zarówno w Czechach, jak i w Niemczech nie ma drogowskazów do atrakcji w pobliżu szlaku. Dlatego jeśli chcecie zobaczyć coś także poza trasą, skorzystajcie z zestawienia atrakcji.
Trasa Odra-Nysa nie ma oznaczonego punktu startu-mety w terenie. Nie ujrzycie kropki czy też innego elementu, który wskazałby, że to tutaj jest początek i koniec trasy.
O ile początek jest charakterystyczny, ze źródłem Nysy i pomnikiem, to już zakończenie nad morzem budzi wątpliwości, czy to już na pewno koniec.
Trasa Odra-Nysa przebiega przez 309 kilometrów po wydzielonych ścieżkach rowerowych. Jest to prawie połowa trasy – dokładnie 49%. Duża część, bo aż 276 kilometrów (43%), prowadzi po drogach lokalnych. Nie obawiajcie się jednak, że będziecie musieli dzielić te drogi z pojazdami silnikowymi. Najczęściej są to drogi serwisowe przy wałach lub drogi dojazdowe do pól. Zwykle przy wjeździe na taką drogę jest znak zakazu wjazdu dla aut, poza pojazdami serwisowymi czy maszynami rolniczymi.
Nie dotyczy to Czech – drogi lokalne są drogami publicznymi, ale tam kierowcy wybierają zwykle bardziej uczęszczane drogi, a na lokalnych drogach pojazdy silnikowe zdarzają się sporadycznie.
Dróg, na których możecie spodziewać się aut, to drogi w centrach miejscowości (39,8 km dróg drugorzędnych i 10,3 km dróg głównych). Zwykle przy takich drogach są chodniki i jeśli podróżujecie z dziećmi, dla ich bezpieczeństwa można je skierować na chodnik.
527 kilometrów nawierzchni stanowi asfalt, okazjonalnie w centrach miejscowości krótkie odcinki bruku. Dopiero w pobliżu Zalewu Szczecińskiego, gdzie szlak oddala się od rzeki, nawierzchnia się różnicuje – pojawiają się szutry, drogi z płyt.
Udział lasów jest stosunkowo niski – stanowią one zaledwie 17% trasy. Występują tylko na 110 kilometrach. Pozostałe 510 kilometrów pokonacie w otwartym terenie. Sprawia to, że w lecie jest duża ekspozycja na słońce. Koniecznie zaopatrzcie się w kremy z filtrem, bo z pewnością poza wrażeniami z trasy przywieziecie także intensywną opaleniznę.
Pomimo tego, że szlak biegnie wzdłuż rzek, miejsc do kąpieli jest niewiele. Plaż przy rzekach praktycznie brak, a kąpieli na dziko bezwzględnie odradzamy. Nurt rzek bywa wartki, a dno zdradliwe – kąpiel może skończyć się nieszczęśliwie. Miejsca do ochłody znajdziecie w liście atrakcji.
Ceny noclegów są zdecydowanie wyższe w Niemczech. Jest ich dużo – zarówno pensjonatów, hoteli, ale też pól namiotowych. Rezerwacje pod dachem lepiej robić z wyprzedzeniem, jeśli w sezonie chcecie dokonać rezerwacji noclegu w przyzwoitej cenie.
Polska to ceny niższe niż niemieckie, ale dostępność miejsc noclegowych jest słaba, a pól namiotowych prawie zupełnie brak.
Gdy podróżujecie z namiotem, kuszące może być tzw. spanie na dziko.
W Czechach dozwolony jest nocleg na dziko pod warunkiem, że nie odbywa się w namiocie.
W Niemczech prawne uwarunkowania odnośnie noclegu na dziko zależą od landu:
Można próbować korzystać z portalu: https://1nitetent.com/en/home-2/
Spanie w hamaku ze względu na małą lesistość może być kłopotliwe.
W Niemczech i Czechach zaopatrzenie w żywność i wodę trzeba planować. Nie spotkacie małych wioskowych sklepików, w których moglibyście dokonać zakupów. Trzeba się też liczyć z tym, że w ścisłych centrach większych miejscowości nie ma sklepów spożywczych. Zakupów trzeba dokonywać w marketach, które znajdują się zwykle na obrzeżach miejscowości.
W Czechach sklepy są czynne 7 dni w tygodniu, zwykle od 7:00 do 20:00, a te wielkopowierzchniowe nawet do 22:00.
W Niemczech sklepy w niedziele są zamknięte.
Najłatwiejszym sposobem dokonania zakupów jest powrót na polską stronę, na której nie brakuje różnorakich Dino, Żabek czy Biedronek.
Na trasie spotkacie małe knajpki, gdzie można zjeść i wypić. Pod tym względem trasy niemieckie są dobrze zagospodarowane. Rowerzyści często zatrzymują się w takich miejscach i widać, że te miejsca prosperują.
Można też spotkać stoły przy gospodarskich płotach. Znajdziecie warzywa i owoce oraz skrzyneczkę, do której wrzuca się euro za zakupione produkty.
Można spotkać się z opinią, że Szlak Odra-Nysa jest monotonny ze względu na przewagę nadrzecznych krajobrazów, które powtarzają się przez kolejne dziesiątki kilometrów. To może być nużące na dłuższą metę. Również atrakcji turystycznych, które spowodowałyby oderwanie wzroku od nadrzecznych krajobrazów, jest niewiele. Jeśli się tego obawiacie, warto podzielić trasę na dwie wyprawy z punktem łączącym w Kostrzynie. Najbardziej monotonny odcinek można wyznaczyć od Gubina do miejscowości Hohenstadt (od 325 km do 411 km).
Jest to jedna z nielicznych tras, którą można polecić rowerom szosowym. Jednak ostatni 115-kilometrowy odcinek szlaku warto zmodyfikować, gdyż w oryginalnym przebiegu na cienkie opony czeka rowerzystów 21,8 km szutru i 8,6 km płyt betonowych typu jumbo oraz bruku.
W miejscowości Hintersee trzeba porzucić szlak na rzecz asfaltów. Powrót na szlak w Ueckermünde. Kolejny zjazd ze szlaku od Bugewitz do Anklam.
Na wcześniejszych odcinkach, pomimo że na trasie jest 6,5 km bruku, to są to głównie odcinki w zabytkowych centrach niemieckich i czeskich miast. Można te odcinki ominąć, kluczując miejskimi uliczkami.
Jedna z legend Szlaku Odra-Nysa mówi o tak wspaniale rozwiniętej infrastrukturze rowerowej, że są nawet dętkomaty. Owszem są, ale przez całą trasę taką maszynę napotkałem 2 razy. Tak więc zapasową dętkę wozimy ze sobą, gdyż raczej nie liczymy na to, że przebita opona przydarzy się akurat tuż przy takiej maszynie.
Używamy tylko niezbędnych ciasteczek, by zapewnić podstawowe funkcjonowanie naszej strony.